Wosk samochodowy na mokro czy sucho - Z artykułu dowiesz się: 1 - Jak rozumieć…
Wnętrze auta na błysk, chociaż ja wybieram do tego… mat
Hmm, czy usiądziemy do posiłku przy brudnym stole? Nie umyjemy wcześniej rąk? Jak często wycieramy w domu kurz z mebli? Kiedy ostatni raz pastowaliśmy skórzane buty? I co to wszystko ma wspólnego z naszym samochodem? Owszem ma – porównam to ze sprzątaniem samochodu, w którym przecież spędzamy niemałą część dnia. Zdecydowanie przyjemniej – nawet stojąc w korku – podróżuje się w czystym i zadbanym. Zaczynamy od deski rozdzielczej!
Z artykułu dowiesz się:
- Dlaczego czystość we wnętrzu samochodu jest (dla mnie) tak bardzo ważna?
- Jakich środków używamy do czyszczenia kokpitu?
- Na jakie powierzchnie warto jeszcze zwrócić uwagę?
W samochodzie jak w domu?
Dla mnie to coś więcej niż tylko pojazd, który umożliwia mi szybkie pokonywanie większych odległości. Spędzam w samochodzie bardzo dużo czasu i chciałbym, aby był to czas przyjemny. Nigdy nie chciałem traktować auta tylko jako rzecz nabytą, którą przecież zawsze mogę wymienić. Musi być to miejsce bezpieczne, wygodne i komfortowe, jak dom. Podobnie też jak w domu brudzi się, a to oznacza, że trzeba sprzątać wnętrza auta. W przeciwnym razie szybko zniechęcimy się do jazdy, nawet jeżeli wcześniej był to nasz wymarzony samochód. We wnętrzu auta występują różne zabrudzenia.
Dostrzegamy je na wszystkich powierzchniach. Mnie, kierowcy, najbardziej jednak przeszkadza zabrudzony kokpit. Patrzę na niego przez cały czas, kiedy prowadzę auto i nie napaja mnie optymizmem gruba warstwa kurzu. Zdarzają się też tłuste plamy, które wynikają zapewne z mojego nie najlepszego nawyku – jem w samochodzie. Nietrudno się więc domyśleć, skąd te zabrudzenia. Wiecie więc już, że jestem moto pedantem, chociaż wcześniej nim nie byłem. Zachęcam jednak wszystkich właścicieli aut, aby mimo wszystko lepiej przyjrzeli się czystości swojej deski rozdzielczej.
Czym czyszczę kokpit?
Ależ mamy wybór wśród preparatów przeznaczonych do czyszczenia deski rozdzielczej samochodu. Na początek decyzja, jaki efekt końcowy chcemy uzyskać – błysk czy mat? Ja wybieram drugie rozwiązanie, ale to po prostu indywidualne upodobanie każdego kierowcy i tyle. Podobnie jak z zapachem preparatu. Producenci dają nam naprawdę szeroką ofertę – od owocowych typu jabłko, truskawka czy cytryna, poprzez kultową wanilię, na trudnych do określenia składu odpowiednikach świeżości czy sportu kończąc. Ja stawiam na cytrynę. Dlaczego? Kojarzy mi się z moim pierwszym autem, którego wnętrze w momencie zakupu było wyczyszczone takim właśnie preparatem. Zapewne każdy ma tego typu wspomnienia i skojarzenia.
O ile rodzaj wykończenia i zapach preparatów do deski rozdzielczej wybieramy według naszego przyzwyczajenia, to sposób ich aplikacji wynika ze względów praktycznych. I tak aerozolu używam co najmniej raz w tygodniu do dużych powierzchni. Jest też pianka, której używam bardzo rzadko.
Alternatywą dla nich jest butelka z atomizerem. Z kolei mleczko to podstawowy produkt przy sezonowej kosmetyce, dla mnie niezastąpiony przy generalnych porządkach po wakacjach, jesienią i wiosną. Uważam, że idealnie regeneruje elementy kokpitu, podobnie jak boczki drzwi i materiały skóro podobne – ale do tego jeszcze wrócimy.
Są jeszcze ściereczki do czyszczenia kokpitu. To bardzo praktyczne rozwiązanie, bo można nimi dokładnie usunąć zabrudzenia z kratek nawiewów, przetrzeć wąskie szczeliny, jak i kierownicę. Są jednorazowe i po użyciu lądują w koszu. Do tego opakowanie w formie saszetki zmieści się w schowku czy kieszeni drzwi.
Mat – moje indywidualne upodobanie, ale…
Każdy lubi coś innego, również wygląd wnętrza naszych aut się różni. Chcemy, aby powierzchnie zachwycały połyskiem lub były eleganckie matowe. To zależy. Zdecydowałem się na mat, ponieważ dla mnie charakteryzuje się lepszym efektem wizualnym, w Twoim przypadku może być jednak inaczej. O gustach dyskutować raczej nie będziemy. Przy wyborze wykończenia trzeba jednak, a przynajmniej powinno się, uwzględnić rodzaj powierzchni. Tworzywo sztuczne może być połyskujące lub matowe i zgodnie z tym warto wybierać preparaty. Nabłyszczające podkreślą jeszcze mocniej efekt połysku, a więc powierzchnia będzie wyglądała tak, jak zaplanował to projektant i producent. Matowe powierzchnie lepiej prezentują się dodatkowej warstwie matu. To dlatego m.in. wybrałem drugi wariant. Zdarza się jednak, że kierowcy podejmują zupełnie odwrotną decyzję. Jak już wspomniałem, to kwestia gustu.
Działanie antystatyczne przede wszystkim!
Było już o szerokiej ofercie tych produktów na sklepowej półce, teraz kolejny punkt, którym kieruję się przy wyborze – skład, a raczej właściwości preparatu. Przede wszystkim musi być neutralny dla czyszczonej powierzchni, ale to chyba całkowicie zrozumiałe. Podobnie jak działanie antystatyczne, bo przecież nie po to pracowicie usuwamy kurz, aby zaraz osiadł z powrotem. Równie ważne dla mnie jest zabezpieczenie przed promieniowaniem UV, a te wraz z nagrzaną szybą samochodową mogą stworzyć zabójczy duet. Dobrze też, aby w składzie były dodatki wosków naturalnych, które zregenerują powierzchnie z tworzyw sztucznych.
No właśnie, myśląc o czyszczeniu kokpitu z reguły koncentrujemy się na plastiku. A przecież część z nas ma w samochodzie elementy wykonane ze skóry – tu polecam wspomnianą formę mleczka, chromu – o ile nie jest to imitacja warto sięgnąć po dedykowany preparat, czy też drewna – i znów jeśli to nie powleczony plastik, to zdecydowanie trzeba użyć środków do impregnacji.
Ostatnia, ale jakże ważna przy czyszczeniu kokpitu rzecz. Ściereczka! Bez dwóch zdań musi być miękka, nie pozostawiać po sobie nitek, a także działać elektrostatycznie. Mój wybór pada więc na ściereczki wykonane z mikrofibry. Już o nich było we wcześniejszym wpisie, jak też kolorach przyporządkowanych do elementów samochodu i praniu co jakiś czas.
Kokpit to nie tylko… kokpit
Preparaty do czyszczenia kokpitu można stosować, a nawet trzeba, do innych elementów samochodu. Pierwszym miejscem jest miech zakrywający drążek zmiany biegów, dźwignia hamulca ręcznego, no i cały środkowy tunel. Kolejne to plastikowe elementy foteli i kanapy, nakładki na progi i wreszcie panele drzwi.
Kokpit, szczególnie ten błyszczący, daje świetny efekt na gumowych wycieraczkach podłogowych. Z jednym zastrzeżeniem, nie stosuję go pod swoimi – kierowcy – nogami, podobnie jak nie czyszczę podstaw pedałów. Z bardzo ważnego względu, podczas jazdy na takiej powierzchni stopa może poślizgnąć i nieszczęście na drodze gotowe. Pozostaje więc ciepła woda i zwykłe mydło, a w ogóle najwygodniej zabrać takie dywaniki do domu i porządnie je umyć. Dużo takich miejsc do czyszczenia znajdziemy też w bagażniku samochodu.
Czy również na zewnątrz? Moim zdaniem zdecydowanie tak, bo nabłyszczam nimi plastikowe listwy na drzwiach i w zderzaku oraz na lusterkach. Trzeba przy tym uważać na lakier samochodu, bo pozostaną na nim widoczne ślady preparatu aplikowanego sprayem czy atomizerem. Do tych elementów używam wspomnianego mleczka – najlepiej z dodatkiem wosków naturalnych – którym nasączam ściereczkę z mikrofibry. Dopiero nią czyszczę i wycieram plastikowe elementy nadwozia.
Mówiąc o czystym wnętrzu samochodu nie zapominam o układzie wentylacji i klimatyzacji, ale to temat na osobne działanie, czytaj wpis na blogu!
Podsumowanie
- O wyglądzie wnętrza samochodu w znaczącym stopniu decyduje czystość. Kierowca szczególną uwagę powinien zwrócić na kokpit, który jest tą najbardziej widoczną dla niego powierzchnią.
- Do czyszczenia kokpitu mamy różne środki, o wykończeniu matowym i z połyskiem, charakteryzujące się kwiatowymi, słodkimi, jak i bardziej uniwersalnymi zapachami. Wariant z atomizerem wybieramy na co dzień ze względu na wygodę, mleczko świetnie sprawdza się przy bardziej kompleksowym czyszczeniu .
- Na co dzień używaj ściereczek do czyszczenia kokpitu, które w podróży są niezastąpione.
- Wybieraj środki o właściwościach antystatycznych, które odpowiadają za skuteczną ochronę przed osadzaniem się kurzu. Czyścimy i unikamy kolejnych zabrudzeń.
- Do oczyszczenia elementów plastikowych w samochodzie przyda Ci się też miękka ściereczka, np. mikrofibra.