Spełnione marzenia o czterech kółkach Jeszcze trzy dekady temu w Polsce o wiele łatwiej było…
Można w(siadać)!
Było już porównanie czystego stołu do kokpitu w naszym aucie. Dziś więc o krześle, fotelu czy salonowej kanapie, na których również spędzamy większość naszego dnia. Analogią do nich będą oczywiście siedzenia w samochodzie, choć dla mnie pod słowem „tapicerka” kryje się jeszcze kilka innych elementów. A czy też tak macie, że zanim usiądziecie, odruchowo spoglądacie czy wszystko jest w porządku?
Zabrudzenia tapicerki nie zawsze są widoczne
Podobnie jak przy kokpicie na początek określę swoje „tapicerkowe terytorium”. Oprócz siedzeń i zagłówków zaliczam do niego plecy przednich foteli, podłokietnik na środkowym tunelu (i ten składany na kanapie) oraz boczki drzwi i znajdujące się w nich schowki. a także pasy bezpieczeństwa. Celowo pomijam miejsca pokryte wykładziną, bo o nich będzie w kolejnym wpisie na blogu, a teraz i tak będziemy mieli co robić.
W większości samochodów znajdziemy tapicerkę tekstylną, od całkiem gładkiej do łączonych wzorów i tekstur. Auta z wyższej półki wciąż wyróżnia naturalna skóra, ale dzięki syntetycznej imitacji zawitała też do popularnych modeli. Dziś jednak przebojem jest inny produkt przemysłu chemicznego – alcantara. Za to do lamusa odchodzą pokrowce nakładane na siedzenia. Jeśli ktoś jeszcze decyduje się na ich użycie koniecznie musi zwrócić uwagę, czy ma boczne poduszki powietrzne. Zasłonięte nie spełnią przecież swojej roli podczas kolizji czy wypadku!
Na marginesie – kto pamięta popularne przed laty drewniane koraliki? Z jednej strony zapewniały wentylację (ok, zapobiegały przyklejeniu się naszej sylwetki do sztucznej tapicerki), z drugiej pełniły funkcję auto-masażu 🙂
Czym brudzimy tapicerkę?
Każda tapicerka w jednakowym stopniu narażona jest na uszkodzenia mechaniczne, ale my skupimy się na zabrudzeniach. Z zasady unikam jedzenia i picia w samochodzie, ale nie zawsze udaje mi się wytrwać w tym postanowieniu. Zebranie kilku okruchów nie stanowi problemu, gorzej jeśli będzie to plama po kawie, słodkim napoju, lodach lub czekoladzie. Pełny zestaw inwencji twórczych mają w tym temacie dzieci. Hmmm, a co pozostaje po podróży z naszym czworonogiem? W tym przypadku warto wykorzystać matę ochronną, jak i transporter czy uprzęż. Sierść z tapicerki najłatwiej zebrać za pomocą rolki do czyszczenia ubrań.
Źródłem zabrudzenia mogą też być nasze ubrania. Farbujące tkaniny to jedno, częściej doprowadzamy do tego nieświadomie. Wystarczy wsiąść do samochodu w mokrej kurtce czy płaszczu (ja zdejmuję i schowam do bagażnika, o to samo proszę współpasażerów). Woda w kontakcie z temperaturą naszego ciała i działającej wentylacji zacznie parować i wsiąkać w tapicerkę. Dlatego przy czyszczeniu musimy uwzględnić także to, co przedostało się pod spód. O dymie papierosowym nawet nie wspominam.
Prać czy czyścić tapicerkę?
Częstotliwość czyszczenia zależy od wielu czynników, dlatego posłużę się własnym przykładem. Moje auto ma ciemną i materiałową tapicerkę, dlatego w zupełności wystarczy raz na dwa tygodnie pobieżne sprzątanie. Co najmniej raz w roku, w okresie letnim, decyduję się na gruntowne pranie na mokro. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy trzeba robić to częściej, a raczej na bieżąco. Częściej przed takim wyzwaniem stają właściciele aut z jasną tapicerką.
Każde sprzątanie tapicerki rozpoczynam od odkurzania. W najlepszej sytuacji są kierowcy mający możliwość podłączenia urządzenia do domowego gniazdka. Pozostałym pozostaje skorzystać albo z automatu na stacji benzynowej albo przenośnego (bezprzewodowego lub podłączanego do gniazdka zapalniczki) modelu odkurzacza. Szczerze mówiąc wybieram opcję z własnym urządzeniem z wymiennymi końcówkami, dzięki którym dotrę w każde załamanie, kieszenie i zakamarki. Na koniec pozostaje przetarcie wilgotną szmatką – wciąż wracam do tych kolorowych z mikrofibry. Alternatywą jest – również używana we wcześniejszych wpisach na blogu – forma ściereczki do czyszczenia tapicerki nasączonej preparatem do tapicerki i tkanin.
Sposoby czyszczenia tapicerki
Z mocniejszych środków dostępna jest pianka do tapicerki, która łatwo wsiąka w materiał tapicerki. Po nałożeniu rozprowadzam ją szmatką z mikrofibry i czekam do wyschnięcia. Na plamy lub poważniejsze czyszczenie stosuję atomizer z płynem do prania z odplamiaczem. Takie efektywne dwa w jednym. W tym przypadku, do wtarcia preparatu przyda się szczoteczka używana do mycia rąk. Na koniec dłuższe wietrzenie wnętrza samochodu.
W przypadku skóry ważne jest dokładniejsze odkurzenie i wstępne wytarcie powierzchni oraz linii wzdłuż przeszyć wilgotną szmatką. Teraz czeka nas wybór preparatu – może to być sprej lub płynny balsam do czyszczenia tapicerki. Ten drugi jest żmudniejszy w nakładaniu, ale przynosi zdecydowanie lepszy efekt. Mleczko rozprowadzamy za pomocą ściereczki i dokładnie wcieramy ruchami kolistymi. Jego skład powinien zawierać dodatki olejku, który chroni skórę przed wysuszaniem, pęknięciami czy działaniem promieni UV. Cięższe przypadki, jak plamy, możemy usuwać z pomocą szczoteczki z miękkim włosem.
Choć opisywane czynności odnosiły się do siedzeń powtarzam je na elementach przypisanych we wstępie do tapicerki. Produkty te śmiało można stosować także przy zabrudzeniach fotelików dziecięcych. W kolejnym wpisie na blogu spojrzymy pod nogi, nad głowę i do bagażnika.