Akcesoria samochodowe stanowią coraz szerszą grupę produktów, po które sięgają kierowcy świadomi konieczności troski o…
Miejmy baczenie na zmiany w przepisach drogowych
Prawo jazdy to urzędowe potwierdzenie naszych umiejętności do kierowania pojazdem mechanicznym określonej kategorii. I oczywiście znajomości przepisów ruchu drogowego. Niezależnie czy wydane bezterminowo czy na czas określony nie zwalnia nas od systematycznego śledzenia zmian w kodeksie drogowym i stosowania się do nowych wymogów. I wcale nie chodzi o potwierdzenie starej maksymy Ignorantia legis non excusat. Bo większość wymienionych w dzisiejszym wpisie sytuacji działa na naszą, kierowców, korzyść!
Wyjazdy na wakacje jeszcze z kompletem dokumentów
Zmiany w przepisach drogowych? Jeszcze dwadzieścia lat temu w moim komplecie dokumentów kierowcy były dwie papierowe książeczki – dowód rejestracyjny pojazdu, prawo jazdy oraz polisa potwierdzająca zawarcie umowy odpowiedzialności cywilnej (OC). Dziś prawo jazdy zastąpiła już forma plastikowej karty. Jest mniejsza, pasuje do przegródki na kartę kredytową, co przekłada się na naszą wygodę.
Dowód rejestracyjny pojazdu wciąż zajmuje dużo miejsca, dodatkowo w jego okładce mieszczę kartkę z polisą OC. Wkrótce może się to zmienić na naszą korzyść, bo np. policjant sprawdzi dane samochodu w bazie CEPIK. Tym samym oba dokumenty (ale nie prawo jazdy) będziemy mogli zostawić w domu.
Podkreślam może, bo według wcześniejszych zapowiedzi przedstawicieli rządu oraz publikacji w mediach, miało tak być od czwartego czerwca. Kolejną datę wyznaczono na pierwszego października tego roku. Brak dowodu rejestracyjnego, podobnie jak prawa jazdy, naraża nas na mandat po 50 złotych, ale bez przypisania punktów karnych.
Za co możemy stracić prawo jazdy
A skoro o punktach karnych mowa, w życie nie weszły też zapowiadane zmiany zaostrzające możliwość ich wcześniejszej redukcji. Nadal więc możemy, jeśli na naszym koncie nie ma 24 „oczek”, pójść na specjalny kurs i po sześciu godzinach lekcyjnych oraz uiszczeniu 300 złotych, pomniejszyć stan o sześć punktów. Co więcej, takie prawo przysługuje nam raz na sześć miesięcy. Dzięki temu nie narażamy się na utratę prawa jazdy, chociaż namawiam, abyśmy nie traktowali tego do łamania obowiązujących przepisów na drodze!
Po zmianie przepisów, co też ma nastąpić jesienią tego roku, kurs będzie trwał aż 28 godzin, a „częstotliwość” pojawiania się na nim wydłuży się do pięciu lat. Nadal punkty karne będą automatycznie znikać po 12 miesiącach od dnia ich nałożenia.
Czasową utratą prawa jazdy zostaniemy też ukarani po przekroczeniu o 50 km/h obowiązującego limitu prędkości na obszarze zabudowanym. Przepis ten stosowany jest od ponad trzech lat, ale jak praktyka pokazała, życie pisze różne scenariusze. Dlatego od 22 czerwca wprowadzono wyjątek, tzw. wyższej konieczności. Oznacza to, że w określonych sytuacjach, możemy pojechać szybciej, np. wioząc nieprzytomną osobę do szpitala. Policja uprzedza jednak, że będzie wyczulona na takie sytuacje i za każdym razem zweryfikuje zasadność złamania przepisów.
Pierwsza pomoc na drodze
I znów płynnie przechodzimy do kolejnej zmiany w przepisach ruchu drogowego. Tym razem odnosi się do obowiązkowego wyposażenia samochodu, które ma objąć również apteczkę. Dla mnie dotychczasowe jej pominięcie całkowicie jest sprzeczne z logiką. Bo przecież każdy z nas, jako kierowca, ma obowiązek udzielenia pierwszej pomocy, osobie poszkodowanej w wypadku drogowym. A bez chociażby opaski uciskowej zadanie to jest już mocno utrudnione.
O zawartości apteczki samochodowej, jak i pierwszej pomocy wspominaliśmy niedawno na blogu. Przypomnę tylko wniosek, że warto ją nie tylko posiadać, ale i potrafić z niej skorzystać. Akurat w tym przypadku nie warto czekać na wprowadzenie nowych przepisów, moje auto od dawna jest w nią wyposażone.
Podobnie jak z tzw. korytarzem życia. Przecież każdy kierowca na widok w lusterku wstecznym pojazdu na sygnale ustępuje pierwszeństwa przejazdu. Jeśli więc stajemy w korku na autostradzie czy drodze ekspresowej miejmy nawyk zjeżdżania najbliżej zewnętrznej krawędzi pasa ruchu. Utworzona w ten sposób droga usprawni dojazd służb ratunkowych na miejsce wypadku.
A wiecie jakie są najczęstsze przyczyny wypadków na drogach szybkiego ruchu? Według raportu policji za 2017 roku to niedostosowanie prędkości i niezachowanie odległości między pojazdami. Co gorsza, w stosunku do rozbudowy siatki tych dróg, liczba tych wypadków nieproporcjonalnie wzrasta. Stąd też kolejny pomysł, aby wprowadzić przepis – wzorem innych krajów – nakazujący utrzymanie odpowiedniej odległości od poprzedzającego nas pojazdu. Również w tym przypadku posłuchajmy własnego rozsądku i stosujmy się do tej zasady już dziś. Szerokiej drogi!
Rewolucja na drogach – czyli zmiany na 2021 rok
Rok 2021 niesie ze sobą sporo zmian w przepisach ruchu drogowego. Zmiany te dotyczyć będą nie tylko kierowców samochodowych, ale także pieszych.
Zwiększenie bezpieczeństwa pieszych
Najpierw może skupmy się na zmianach zaostrzających przepisy odnośnie pieszych na przejściu. Kierowca będzie musiał zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość i ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który już zbliża się do przejścia. Zatem zwalniamy nie tylko, kiedy zauważymy pieszego na „zebrze”, ale już wtedy, kiedy widzimy, że chce dopiero na nią wejść.
Dla pieszych również szykują się zmiany. Zbliżając się do przejścia, będą zmuszeni schować telefon i inne podobne urządzenia do kieszeni. Przepis ten ma zwiększyć bezpieczeństwo pieszych i skłonić do uważniejszego obserwowania sytuacji na drodze.
Ujednolicenie limitu prędkości i koniec z jazdą na zderzaku
Policyjne statystyki mówią jasno, że co piąty wypadek na autostradzie spowodowany jest niezachowaniem bezpiecznej odległości. Zmiany przewidują, by na drogach szybkiego ruchu zachowywać odległość równą połowy aktualnej prędkości. Jadąc np. 100 km/h musimy zachować odległość 50 m od poprzedzającego nas samochodu. Wyjątkiem od tej zasady będzie jedynie sytuacja, w której kierujący wykonuje manewr wyprzedzania. Zmiany przewidują również ujednolicenie limitu prędkości na drogach zabudowanych do 50 km/h bez względu na porę dnia.
Nie zabrałeś ze sobą prawka? Nic nie szkodzi! Są zmiany w przepisach
Już wraz z końcem 2020 roku można jeździć bez fizycznej potrzeby zabierania dokumentu, jakim jest prawo jazdy. W razie kontroli policjanci sprawdzą poprzez terminal w radiowozie, czy uprawnienia są zgodne z tym, co deklaruje kierowca.