Używane jak nowe – czym najlepiej zadbać o wnętrze, nie tylko w pierwszym momencie po…
Nadjeżdża nowe oblicze samochodów
Z każdym dniem marca pojawia się coraz większy uśmiech na naszych twarzach. Kończy się – przynajmniej kalendarzowa – zima, a tym samym uciążliwości z odśnieżaniem samochodu i skrobaniem szyb. Nadchodzącą wiosnę zwiastuje również Salon Samochodowy w Genewie, na którym niczym pierwsze jaskółki pojawiają się premiery nadchodzącego sezonu.
Nadmiar samochodowych debiutów
W tym roku organizatorzy Geneva International Motor Show zapowiedzieli ponad 100 premierowych odsłon samochodów. Na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe, bo przecież z tych widzianych na co dzień na ulicy marek samochodów nie uzbieramy więcej niż dwadzieścia. Ale międzynarodowe salony motoryzacyjne są też okazją do zaprezentowania szerszej publiczności takich ikon jak Bugatti, Ferrari, Lamborghini, McLaren, Koenigsegg czy Rolls-Royce. Te marki też dokładają swoją cegiełkę do wspomnianej listy.
Do tego doliczyć trzeba również niszowe modele jak brytyjski Morgan czy duńskie Zenvo, jak i studia projektowe pokroju Pininfarina czy Italdesign. Na marginesie Włosi na swoje 50-lecie działalności zaprezentowali dwuosobowego drona, który podczas lądowania łączy się z czterokołowym podwoziem. Wirniki odlatują, a my ruszamy – a raczej jesteśmy wożeni – autonomicznym pojazdem. W projekcie tym partycypuje Airbus i Audi.
Póki co trzymajmy się mocniej styku opony z nawierzchnią drogi. Wśród najważniejszych tegorocznych nowości „dla Kowalskiego” wymienię nowego Citroena C4 Cactus, Hondę CR-V, trzecią generację Kia Ceed, niezwykle popularną Mazdę 6, Peugeota 508, zmodernizowaną Skodę Fabia, hybrydową Toyotę Auris oraz kombi Volvo V60. Z tych „mniej popularnych” jest jeszcze Audi A6, BMW X4, elektryczny Jaguar I-Pace i hybrydowy Mercedes Klasy C.
Nowe od starych
Pulę nowości podbijają trzy stare/nowe marki. Dokładnie przed rokiem Renault zaprezentowało wskrzeszoną Alpine, tym razem zobaczyć można produkcyjną wersję modelu A110 i jego wyczynową wersję A110 GT4. Co ciekawe jeden z nielicznych salonów tej marki w Europie znajduje się w Katowicach!
Z kolei SEAT zdecydował się na wyodrębnienie ze swojej oferty sportowych wersji Cupra. Od teraz jest to samodzielna marka z własnym logo, choć bazująca na dotychczasowych modelach. Na pierwszy ogień idzie SUV Ateca, dla której forpocztę na genewskim stoisku robił Leon Cupra. Ale tym co przyciąga uwagę jest koncept auta wyścigowego Cupra e-Racer, oczywiście z napędem elektrycznym.
Na podobny krok zdecydowało się również Volvo. Do tej pory nazwa Polestar kojarzona była z firmą, która miała autoryzację producenta do podnoszenia osiągów poszczególnych modeli samochodów. Stając się osobną marką muszą sprostać nowemu wyzwaniu, stworzeniu elektrycznych limuzyn o sportowym zacięciu. Patrząc już na linie nadwozia pierwszego projektu wyrywa się okrzyk – (w końcu jesteśmy we francuskojęzycznej części Szwajcarii) – chapeau bas!
Era pojazdów hybrydowych i elektrycznych
Praktycznie na każdym stoisku znajduje się samochód z napędem hybrydowym lub elektrycznym. I coraz częściej takimi są debiutujące modele elektrycznych samochodów. Wyjątkiem od tej reguły jest chyba Dacia, Mazda oraz grupa Fiat Chrysler Automobiles.
Niemniej bez wątpienia na naszych oczach dokonała się rewolucja w świecie motoryzacji. I czy to nam się podoba czy nie, żyjemy już w czasach, gdy klasyczne jednostki napędowe wspomagane są lub zastępowane napędem elektrycznym. Oczywiście takie pojazdy nie wyprą z dnia na dzień użytkowanych obecnie samochodów, ale już wkrótce nie będziemy mieć wyboru przy zakupie nowego. Co więcej, jesteśmy już u progu ery samochodów autonomicznych. Akurat u mnie, jako kierowcy czerpiącego radość z jazdy, wywołuje to powściągliwość do nowinek technicznych.
A że stanie się to już niedługo przekonuje chociażby ekspozycja na stoisku Volkswagena. Nowa rodzina elektrycznych modeli I.D. stopniowo zastępować będzie dotychczasową ofertę. W pierwszej kolejności mamy się pożegnać z… Golfem, następny będzie SUV I.D. Crozz i van I.D. Buzz. Obok nich zaprezentowano limuzynę klasy wyższej I.D. Vizzion. Ta ma być właśnie połączeniem pojazdu elektrycznego z autonomicznym. I wszystko to ma się wydarzyć do 2025 roku! Czyli za mniej niż dekadę!
A teraz spójrzmy na Toyotę. Oczywiście, należący do niej Lexus od dawna oferuje hybrydy i tą samą drogą podąża właściciel. Ale zupełnym zaskoczeniem na tegorocznym salonie w Genewie była deklaracja o stopniowej rezygnacji z produkcji modeli z silnikami wysokoprężnymi.
Od „elektryfikacji” nie uciekł również Bentley. W Genewie zadebiutowała hybrydowa odmiana SUV-a Bentayga.
W tym samym kierunku podążają również modele studyjne. Po zwiedzeniu ekspozycji na stałe w pamięci pozostaje Hyundai Auto Vision, Mazda Vision Coupe i Kai Concept, Nissan IMx KURO czy Porsche Mission E Cross Turismo.
Też to możesz zobaczyć
Zwiedzenie ekspozycji w Genewie jest w zasięgu samochodu każdego polskiego kierowcy. Tegoroczna edycja potrwa do 18 marca i optymalnym terminem będzie ostatni weekend. W jej kierunku najwygodniej wyruszyć jedną z dwóch autostrad – A2 do Świecka jest droższą opcją lub A4 do Zgorzelca. Później przez Niemcy kierujemy się do Bazylei. Przed wjazdem na autostradę w Szwajcarii trzeba zaopatrzyć się w winietę za 40 franków.
Można też uniknąć tej opłaty wybierając lokalne drogi przez Francję, która z trzech stron otacza Genewą. Ale w tym przypadku trzeba się liczyć z dłuższą i bardziej męczącą jazdą.
Salon samochodowy w Genewie odbywa się w kompleksie wystawienniczym Palexpo, na którego teren wjeżdżamy od razu z autostrady. Dla naszej wygody przygotowano kilka parkingów w bezpośrednim sąsiedztwie. Alternatywą jest podróż samolotem, a piesza wycieczka z lotniska zajmie nam zaledwie 10 minut.
A jeśli nie tym razem, to może warto pomyśleć już o wycieczce na przyszłoroczną edycję salonu w Genewie. Albo na kolejne ważne w Europie wydarzenie, jakim będzie Paris Motor Show (4-14 października 2018). Zaraz, zaraz, część z tych premier zobaczyć będzie można w Poznaniu pomiędzy 5 i 8 kwietnia!